fbpx

Naprawa starej ramy ZZR Mesko

Ostatnimi czasy coraz częściej lądują u mnie stalowe ramy do naprawy lub modyfikacji. Tym razem – miała to być szybka „rozbudowa” o przelotki do pancerzy oraz dodanie pivotów do manetek przerzutki. W tzw. międzyczasie w zakres projektu weszła też wymiana haków tylnego koła. 

Jakież było moje zdziwienie, gdy rama, która do mnie dotarła okazała się być w zasadzie tylnych haków pozbawiona. To delikatnie mogło utrudnić operację, bo jak złapać nieistniejącą geometrię, żeby ją później odtworzyć?

O naiwności! To jak się okazało był najmniejszy problem. Jako, że przerabiany przeze mnie egzemplarz wykonany był zapewne na piątkowej zmianie w ZZR Mesko pojawiło się kilka „kwiatków”. Pierwszy z nich to całkowicie nierówno wlutowane górne widełki. Ale tak naprawdę nierówno, prawie centymetr różnicy! Drugi problem (lub niektórzy powiedzieliby „ficzer”) to spowodowany fatalną jakością lutowania zawias w dolnych widełkach. Trzymały się one w zasadzie na jednej kropli lutu oraz na wcisk w mufie. Całe się ruszały.

W efekcie – do rozcięcia i odbudowy poszedł cały tylny trójkąt. Bardzo zgrabnie siadły nowe-stare haki Campagnolo, trochę na oko, trochę z użyciem narzędzi udało się odtworzyć geometrię. 

Po dodaniu detali – mocowań pancerzy, prowadnic linek przerzutkowych przy suporcie, dolutowaniu haka przerzutki, załataniu kilku zbędnych, powstałych przez lata dziur – rama mam nadzieję przejeździ kolejne kilkadziesiąt lat. 

Dla mnie morał z takich napraw jest zawsze chyba taki sam: niesamowite jest, jak odporne są ramy wykonane ze stali (nawet tej nie najwyższej jakości). I że da się na nich z satysfakcją jeździć. Ta była wykonana fatalnie, rury były podziurawione, miejscami praktycznie niczym (jeśli nie liczyć smaru i brudu) połączone. A jednak przejeździła kilkadziesiąt lat!

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *